Pomagamy naszym przyjaciołom z Ukrainy
Już w pierwszych dniach po ataku Rosji na Ukrainę i fali uchodźców, nasi ludzie pojechali na polsko-ukraińską granicę po trzy córki pani Olghi, która na stałe pracuje w jednej z firm na gdańskim lotnisku. Zebraliśmy dla nich też podstawowe rzeczy: ubrania, artykuły spożywcze, chemiczne i kosmetyki. Mąż Olghi, który wcześniej też pracował na Pomorzu, po wybuchu wojny wrócił do Ukrainy, by walczyć. Przekazaliśmy mu przed wyjazdem podstawowy sprzęt i odzież taktyczną.
Zgromadziliśmy wyprawkę dla uchodźczyni w 9 miesiącu ciąży, która po 15 dniach od przyjazdu do Polski szczęśliwie urodziła zdrowego synka.
Jeden z naszych pracowników zaopiekował się i nadal się opiekuje Ukrainką z dwoma córkami, które utknęły na lotnisku z powodu kłopotów wizowych i które ostatecznie postanowiły pozostać w Gdańsku.
Służba Ochrony Lotniska zorganizowała i przekazała sprzęt taktyczny dla ukraińskich obrońców.
Zakładowa Lotniskowa Straż Pożarna wsparła zbiórkę sprzętu pożarniczego zorganizowaną przez Państwową Straż Pożarną. Strażacy przekazali ukraińskim kolegom hełmy i maski bojowe oraz komplety ubrań i butów.
Wśród pracowników lotniska zorganizowaliśmy zbiórkę pieniędzy, z których kupiliśmy na święta słodycze i inne potrzebne rzeczy dla dzieci naszych ukraińskich przyjaciół.
Nie sposób wymienić wszystkich, którzy pomagają. Część osób nie chce się chwalić tym, co robi.
Chwała im za to i Chwała Ukrainie!