Mgły już niestraszne na gdańskim lotnisku
W ciągu całego ubiegłego roku nie odbyło się tylko 15 na prawie 30 tysięcy zaplanowanych operacji lotniczych. To 0,05% wszystkich startów i lądowań w Gdańsku. Były spowodowane różnymi przyczynami. Tylko 5 operacji odwołano z powodów pogodowych, w związku z intensywnymi opadami śniegu i oblodzoną drogą startową. Inne odwołania wynikały z decyzji linii lotniczych, braku uprawnień załogi lub przyczyn technicznych.
„Należy odkreślić, że dzięki działaniu od stycznia 2021 roku najnowocześniejszego w Polsce systemu nawigacyjnego ILS (Instrument Landing System) kategorii III B lotnisko w Gdańsku nie straciło żadnej operacji. System umożliwia starty i lądowania nawet w dużej mgle. Minimalna widzialność na drodze startowej to zaledwie 75 metrów, a wysokość, na której załoga samolotu musi zobaczyć światła podejścia, spadła do zera” – informuje Jarosław Trzoska, kierownik działu operacyjnego Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy.
W ostatnich dniach na Wybrzeżu szaleją silne wichury, który na szczęście nie mają dużego wpływu na ruch lotniczy. Kilka samolotów Polskich Linii Lotniczych LOT nie poleciało z Gdańska, ale to wynikało z obostrzeń, jakie ten przewoźnik ma dla określonych warunków pogodowych. Jak podkreśla Jarosław Trzoska, silne wiatry, które ostatnio występują na Pomorzu na szczęście wieją zgodnie z kierunkiem drogi startowej nie skutkuje to odwołanymi przylotami z powodu bocznego wiatru.